Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




pl. Wolności, Syców
mika: W przedwyborczej kampanii coś się wspominało, ale nie będzie Ludzie chcą parkingów !! :)
ul. Nad Nysą, Łęknica
Zdzisław K.: Ok. Dziękuję. Poprawiłem opis pod zdjęciem.
Oceanarium Kawiarnia Piekiełko (dawna), ul. Promenada Gwiazd, Międzyzdroje
Mmaciek: Ok, dzięki za poprawkę :)
pl. Muzealny, Wrocław
stap: To może być też wykop pod jakąś rurę itp.
Budynek nr 4 (dawny), ul. Sienkiewicza Henryka, Dzierżoniów
Krzysztof Bach: Prawdopodobnie jakby się zachował do naszych czasów nosił by nr 5, ponieważ 4 ma po przeciwnej stronie dawny hotel Polonia.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Mmaciek
Alistair
Alistair
kitapczy
TW40
Hellrid
Hellrid
TW40
pavelo
TW40
kitapczy
TW40
Wolwro
Wolwro
Wolwro
Wolwro
Sendu
Sendu
Mmaciek
Mmaciek
Sendu

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Zakłady Przemysłu Odzieżowego "Gryfex"
Autor: Darkow°, Data dodania: 2018-01-06 00:37:35, Aktualizacja: 2018-01-06 01:15:15, Odsłon: 2754

Greiff-Werke

 Gryfowski dżins

 Materiał zwany dżinsem zrobił oszałamiającą karierę na całym świecie za sprawą niejakiego Straussa Niemca, pochodzącego z Bawarii. Człowiek ten wyemigrował do Ameryki północnej w XIX w. i tam zajął się produkcją odzieży bawełnianej dla robotników, barwionej błękitem indygowym. Dziś trudno sobie wyobrazić życia bez dzinsu. Nie ulega wątpliwości, że technika produkcji tego materiału wywodzi się z Europy, a później została „przeflancowana” do Ameryki. Zakłady włókiennicze w XIX wyrastały jak grzyby po deszczu także i na Dolnym Śląsku, niektóre z nich przetrwały zawieruchy dziejowe i produkują do dziś różne materiały na rynki krajowe i zagraniczne.


W Gryfowie Śląskim, niewielkim miasteczku k. Jeleniej Góry, działała także jedna z wytwórni dżinsu. Założył ją około 1890 r. niejaki Breithaupt. Był to wówczas okazały i nowoczesny budynek piętrowy wraz zapleczem, mieściły się w nim hale produkcyjne, biuro i warsztaty. Sprowadzano gotowe płótna lniane i bawełniane z innych zakładów (przędzalni), a w zakładzie tym zajmowano się jedynie barwieniem i wykonywaniem wszelkich nadruków na materiale. Po obróbce szyto odzież roboczą i wiele innych asortymentów, takich jak obrusy, pościel, koszule, bieliznę itd.

Zakład odzieżowy prosperował dobrze aż do zakończenia I wojny światowej. Jej następstwa przyniosły kryzys gospodarczy i galopującą inflację, pierwszy właściciel zbankrutował i wówczas zakład ten zakupił niemal za bezcen niejaki Winkler. Był zamożnym i obrotnym człowiekiem, w latach 1919-1923 wykupił jeszcze siedem zakładów w okolicy, między innymi w Lubaniu i Giebułtowie  k. Gryfowa.

Na początku trudno było o fachowców, sprowadzano ich więc z innych regionów Niemiec, a także z Polski, wielu miejscowych robotników szkolono i przyuczano do zawodu w innych zakładach. Następny kryzys gospodarczy, na początku lat trzydziestych XX w. przyniósł nowe masowe bankructwa, splajtowała wówczas wytwórnia czekolady w Gryfowie „Lela” Lenz & Lange, wykupił ją właściciel zakładu odzieżowego i uruchomił w zabudowaniach szwalnię fartuchów.

Jak wspominali najstarsi gryfowianie, właściciel zakładu odzieżowego, pan Winkler był uczciwym człowiekiem, dbał o pracowników i wynagradzał ich należycie. Podczas II wojny światowej zatrudnił także kilku żydowskich pracowników na kierowniczych stanowiskach i w ten sposób uratował ich przed zagładą.

Po zakończeniu wojny, w 1945 r. wszystkie zakłady przemysłowe zostały znacjonalizowane, w tym zakład odzieżowy Winklera w Gryfowie. Pozwolono mu jednak bez przeszkód wywieźć majątek i niektóre maszyny do wschodniej części Niemiec, tam założył drugą firmę odzieżową. Nie cieszył się nią zbyt długo, wraz z powstaniem nowego państwa niemieckiego (NRD) zakłady przemysłowe spotkał wkrótce ten sam los co w Polsce. Stracił i ten zakład, później wyjechał do Niemiec zachodnich, osiedlił się w Bawarii i tam zmarł prawdopodobnie w latach siedemdziesiątych XX w.

Zakład odzieżowy Winklera po 1945 r. nazywano Gryfowskimi Zakładami Przemysłu Odzieżowego (GZPO), był to wówczas najlepszy okres dla tego zakładu, zatrudniano ponad tysiąc osób, pracownicy w zdecydowanej większości dojeżdżali z okolicznych miejscowości, a nawet z Jeleniej Góry, Lubania i Zgorzelca. Zakład miał dobrą markę, szyto garnitury męskie w szerokim asortymencie, ubranka komunijne dla chłopców i wiele innej odzieży, sporo tej produkcji eksportowano za granicę.

 W połowie lat osiemdziesiątych zakład zaczął już podupadać, spadała produkcja i zatrudnienie. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych w GZPO pracowało niecałe sto osób. Zakład popadał w coraz większe tarapaty finansowe, w końcu został przejęty przez gminę za długi. Wykupił go prywatny przedsiębiorca i uruchomił w halach szwalniczych zakład produkcji mebli, w którym zatrudnia około pięćdziesięciu osób. Większość hal i pomieszczeń stoi niezagospodarowana i nikomu do niczego niepotrzebna, brak jakichkolwiek perspektyw rozwoju sprzyja postępującej destrukcji. Jest to już ostatni akt w dziejach tego historycznego, niegdyś bardzo prężnego zakładu odzieżowego.

Marian Świeży

Artykuł ukazał się drukiem w numerze 6/2006  czasopisma „Karkonosze” http://www.lubanski.eu/gryfowski-dzins/

 


/ / / / 7 /